Krótki przegląd faktów.
Za niedługi czas miną 3 lata jak prof. Binienda ujawnił swoje badania podważające raport MAK i kom. Millera. 22 października 2012 roku w Warszawie stukilkudziesięciu profesorów, naukowców, z uczelni krajowych i zagranicznych wzięło udział w I Konferencji Smoleńskiej, która, po zapoznaniu z aktualnym stanem badań dostępnego materiału dowodowego, w swych wnioskach końcowych uznała wybuch za najbardziej prawdopodobną przyczynę zagłady samolotu Tu-154 M 10.04.2010 r. Na przełomie września i października 2012 r. polscy biegli, po raz pierwszy badający wrak pod kątem obecności materiałów wybuchowych, odkryli mnogie ślady ich obecności na szczątkach samolotu.
Ponad rok temu NPW ujawniła ekspertyzę fonoskopijną Instytutu Shena z badania nagrań rozmów załogi, wykluczającą teorię „naciskową” opartą o rzekomą obecność gen. Błasika w kokpicie oraz teorię „błędu pilota” polegającą na dezorientacji i błędnym odczycie wysokości z wysokościomierza radiowego a nie barycznego, podważyła też wersję uderzenia w przeszkodę (brzoza) nie odnajdując zapisu odgłosu ww. zdarzenia, tym samym obalające całkowicie raporty MAK i Millera. W dyskusji, jaka wywołana została ww. ekspertyzą, mogliśmy dowidzieć się o „standardach” pracy zespołu Millera „ustalającego” dowolnie interpretację materiału dowodowego, wbrew opiniom powołanych biegłych!
W dniach 21 i 22 października 2013 r miała miejsce II Konferencja Smoleńska, która potwierdziła dotychczasowe ustalenia obalające raporty MAK i Millera to jest: wykluczenie, jako przyczyny katastrofy, uderzenia w przeszkodę terenową (mityczna „pancerna brzoza”), sfalsyfikowanie materiału dowodowego przez oba zespoły rosyjski i polski-rządowy, wybuch w powietrzu jako najprawdopodobniejszą przyczynę zagłady samolotu.
To oczywiście tylko krótki przegląd faktów, nie wspominam w nim nawet o pracy zespołu parlamentarnego, którego biała księga jest obszerną dokumentacją działań władz III RP mających swój tragiczny finał 10.04.2010 r., nie przywołuję skandalicznych zachowań ww. władz, bolesnych dla rodzin ofiar, ale również sabotujących ustalenie prawdy.
Chcę jednak przypomnieć, o czym pisałem dwa dni wcześniej, wypowiedź szefa zespołu biegłych prokuratury wojskowej prowadzącej śledztwo, płk. Antoniego Milikiewicza, który stwierdził, po 4 latach (!) niemożność wydania ogólnej ekspertyzy ws. bez badania materiału dowodowego.
Przywołuje tę wypowiedź z powodu dzisiejszego wywiadu (RMF) min. spraw. Marka Biernackiego, która najpełniej prezentuje stanowisku rządu Donalda Tuska.
Otóż, min. Biernacki nie widzi problemu w wielkorotnie wykazanym fałszu raportu Millera i MAK, braku dostępu do materiału dowodowego, czarnych skrzynek, wraku, dokumentów rosyjskich czy pełnych sekcji zwłok, przeszkodą umiemożliwiającą zamknięcie śledztwa, czyli wyjaśnienia przyczyny katastrofy, wg. min. jest rozbieżność stanowiska między NPW a prok. Generalnym (!), która to zniknie gdy wejdzie ustawa rozwiązująca NPW.
Czego trzeba więcej ażeby przekonać się, po raz kolejny, o instrumentalnym traktowaniu śledztwa smoleńskiego przez rząd Donalda Tuska, oraz braku woli wyjaśnienia przyczyn i przebiegu tej tragedii?
Znaczenie Katastrofy Smoleńskiej jest kluczowe dla bezpieczeństwa Polski, dziś po ataku Rosji na Ukrainę widać to wyraźniej niż kiedykolwiek. Rząd niezdolny do wyjaśnienia przyczyn śmierci 96 osób w tym głowy państwa jest niezdolny aby zapewnić bezpieczeństwo 37 mln. Polaków. Rząd, który wespół z obcym, wrogim, państwem prowadzi działania godzące w bezpieczeństwo obywateli swojego kraju stanowi, dla nich, śmiertelne zagrożenie.
